Przepraszam. Strasznie przepraszam.
Miałam taki piękny plan, że skończę to, że będzie super. Mhm... Przeliczyłam się. Chyba niestety nie jestem w stanie doprowadzić czegoś do końca, eh. Może kiedyś.
Więc, uwaga, na tym blogu prawdopodobnie nic już się nie pojawi.
Wasze blogi oczywiście czytam, komentarze powinnam niedługo nadrobić. :)
Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że nie żegnam się z Wami na zawsze. :D
JA I TAK BĘDE CZYTAC, TO CO MI PRZEŚLESZ XDD
OdpowiedzUsuńHaha, masz ten przywilej. XD
UsuńWiesz ile czekalam na jakis odzew?! Nawet nie wiedzialam, gdzie do Cb pisac! Nie mam pojecia, co się dzieje w tym momencie. Suzie :c
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo bardzo ciekawie pisałaś, lubiłam twojego bloga. Mam nadzieję, że to chwilowe załamanie i to, co mówisz, to tylko przedwczesny kawał na Prima Aprilis. Nie odchodź Suzie! </3
OdpowiedzUsuńJa tak naprawdę tego nie skomentowałam...
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy ktoś jeszcze mnie pamięta... ale... wróciłam na http://adlers-appetite.blogspot.com, także jakby co, to serdecznie zapraszam! c:
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny zapraszam na kontynuację Road To California ;)
OdpowiedzUsuńhttp://californiassounds.blogspot.com/
~Michelle
Dodam, że szkoda mi że blogger się rozpada. A przynajmniej ta nasza Gunsowa, fanfictionowa część. Jak już wspominałam gdzieś, u kogoś, ja staram się pomóc. Zostawcie przy komentarzu u nas link do swojego bloga, a my udostępnimy go na naszym fp na facebook'u. ;) Może w taki sposób z rekompensujemy brak naszych komentarzy u Was. :)
OdpowiedzUsuń~Michelle.
Dodam, że zachęcam do dodania przy komentarzu u nas linku do siebie. Chcemy pomóc Wam i udostępniamy wasze blogi na naszym fp, na facebook'u. Wiem, że ostatnio na bloggerze słabo z aktywnością, może w taki sposób z rekompensujemy brak naszych komentarzy u Was. :)
OdpowiedzUsuń~Michelle.